Z prośbą o odmawianie różańca Maryja zwracała się w wielu swoich objawieniach, których liczba w XIX i XX wieku podawana jest nie tylko w setkach, ale tysiącach. W 1858 roku Maryja z różańcem w ręku ukazała się 18 razy Bernadecie Soubirous w Lourdes. Pierwsze dwa spotkania z Matką Bożą upłynęły wyłącznie na wspólnym odmawianiu różańca, ale modlitwa ta była obecna także podczas pozostałych wizji.
W 1917 roku, podczas trwającej jeszcze I wojny światowej, troje pastuszków: dziesięcioletnia Łucja dos Santos, siedmioletnia Hiacynta Marto i jej dziewięcioletni brat Franciszek usłyszały od Maryi prośbę o codzienne odmawianie różańca, aby wyprosić pokój dla świata.
Z prośbą o codzienne odmawianie różańca Maryja zwracała się także w 1877 roku w Gietrzwałdzie, gdzie wielokrotnie ukazywała się trzynastoletniej Justynie Szafrańskiej i dwunastoletniej Barbarze Samulowskiej, późniejszym szarytkom. "Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali różaniec", "odmawiajcie gorliwie różaniec" - to były prośby, które Matka Boża wielokrotnie powtarzała.
Te prośby nie dotyczą wyłącznie wizjonerów, ale skierowane są do całego świata, do wszystkich ludzi. Czy my spełniamy prośby Maryi, z którymi Ona tak wiele razy przychodziła i nadal przychodzi na ziemię? A jeśli odmawiamy różaniec, to czy troszczymy się, żeby także nasi najbliżsi mogli korzystać ze skarbów, które niesie ta modlitwa? I w końcu najważniejsze pytanie: czy mamy jeszcze dużo czasu, aby zwlekać ze spełnieniem próśb Maryi?
W związku z tymi pytaniami warto przytoczyć mało znane szczegóły ukazania się Maryi siostrze Łucji w 1929 roku, kiedy przebywała w hiszpańskim klasztorze sióstr doroteuszek w Tuy. Matka Boża oznajmiła jej wówczas, że nadszedł czas by, poświęcić Rosję Jej Niepokalanemu Sercu, ratując w ten sposób i Rosję, i świat. Na koniec powiedziała: "Nie chcieli usłuchać mojej prośby! Jak król Francji będą żałować i poświęcą mi Rosję, lecz będzie za późno".
Słowa te dotyczyły polecenia, które w 1673 roku usłyszała w objawieniu św. Małgorzata Alacoque w klasztorze Paray-le-Monial. W objawieniu tym Pan Jezus prosił o ustanowienie nabożeństwa ku czci Jego Serca, obiecując za jego praktykowanie wylać na Francję obfite łaski. W 1689 roku objawienie z 1673 roku dopełnił prośbą o poświęcenie Jego Sercu narodu francuskiego. W tym samym roku św. Małgorzata starała się przekonać Ludwika XIV - Króla Słońce do spełnienia próśb Pana Jezusa. Król nie spełnił żadnej z nich!
Historia Francji potoczyła się tragicznie. Dziewięć lat po odmowie króla Francja została pokonana przez Holandię, a w kolejnej wojnie przez Hiszpanię. Kryzys ekonomiczny, jaki później nastąpił, był bezpośrednią przyczyną rewolucji francuskiej w 1789 roku. Trzy lata później, w 1792 roku, Ludwik XVI, uwięziony w paryskiej twierdzy Temple, zdecydował się spełnić prośby Pana Jezusa, przekazywane za pośrednictwem św. Małgorzaty. W dokumencie, jaki napisał na ścianie więziennej celi, ślubował uczynić wszystko, aby "zaprowadzić w formie kanonicznej uroczystość na cześć Najświętszego Serca Jezusowego, która będzie obchodzona po wieczność w całej Francji w piątek po oktawie Bożego Ciała". Zamierzał także pójść z pielgrzymką do katedry Notre Dame, aby oddać siebie i swe królestwo Najświętszemu Sercu Jezusa. Ten akt zobowiązał się co roku odnawiać. Decyzję tę król podjął jednak za późno, być może, o cały wiek za późno! W styczniu 1793 roku zakończył życie ścięty na gilotynie.
Czy na spełnienie próśb Maryi i na podjęcie codziennej modlitwy różańcowej też może być za późno? Odpowiedź na to pytanie ułatwić może lektura świeżo wydanej książki Wincentego Łaszewskiego "Nadchodzi kres", do której zachęcam.
Maria Wacholc